Wróciłam
już ze szpitala-jeszcze bez bliźniaków. Udało się je jeszcze troszkę powstrzymać-muszą poczekać na swój czas.
Na budowie troszkę się już zmieniło. M.in. skończono już tynki-wyglądają super:
Jak widać również hydraulika jest w trakcie-dzisiaj pan sprawdzał wodę, jest ok nigdzie nie cieknie. Jutro podłącza kanalizację, a potem piec, bojler itp.
Mój mąż już na całego zabrał się za kafelkowanie-robi to pierwszy raz w życiu i muszę przyznać, że efekty są super-tym bardziej, że musi się spieszyć, bo trzeba stawiać piec. Jestem dla niego pełna podziwu, bo pracuje na nocki, rano trochę pośpi a potem do wieczora na budowie i na noc do pracy. Muszę dopilnować żeby trochę zwolnił obroty.
A oto efekty:
Jest już więcej, ale nie zrobiłam dzisiaj zdjęcia-dodam, że pracował tylko dwa dni.
Poza tym wujek zrobił nam już balustradę balkonową-ma być montowana w sobotę:
Jak dla mnie piękna-jeszcze tylko ją pomalować.
To tyle na dzisiaj-idę już spać, bo bliźniaki nie dają już długo wytrzymać w pozycji siedzącej.
Dobranoc wszystkim.