Zakupy
Dwa dni mnie nie było na blogu ponieważ kiepsko się czułam-bliźniaki już bardzo dają mi się we znaki. Piątek był pierwszym dniem od początku budowy kiedy nie pojechałam zobaczyć co słychać w naszym domku-nie wiem jak to przeżyłam. Okazało się jednak, że panowie tynkarze niewiele przez piątek zrobili. W sobotę byłam chwilkę ponieważ przyjechał pan hydraulik-no i zaczyna we wtorek lub w środę. Będzie nocował na budowie ponieważ do domu ma ponad 100 km-powiedział, że przez tydzień skończy. W związku z tym ruszyliśmy na zakupy. Kupilismy bojrel, piec, grzejniki, zbiornik wyrównawczy, kafelki do kotłowni oraz całą masę drobiazgów potrzebnych przy robieniu hydrauliki i część do posadzek. Towar zostanie dostarczony jutro wieczorem-więc zrobię zdjęcia i wrzucę.
A to praca piątkowa tynkarzy:
sufit w kotłowni
Zrobili także sufit w dolnej łazience, gabinecie i pozakładali narożniki na kilka ścian.
Mam nadzieję, że od jutra przyspieszą.
Po dwóch dniach opadów pojawił sie problem z kominem-znowu. Tym razem z jednym-drugi już dobrze zrobili. Znowu trzeba wzywać ekipę-będą robili, aż zrobią dobrze.