Nasza działeczka przed pracami
Tak wyglądała nasza działka przed karczowaniem drzewek.(Widok z górki).
Zapomniałam dodać, że działka jest położona na górce tuż przy drodze powiatowej.
Juz wiem że będą problemy z wjazdem.
Widok na całą działkę.
Tak wyglądała nasza działka przed karczowaniem drzewek.(Widok z górki).
Zapomniałam dodać, że działka jest położona na górce tuż przy drodze powiatowej.
Juz wiem że będą problemy z wjazdem.
Widok na całą działkę.
Jestem osobą dość "narwaną" więc poszukiwania projektu zaczęłam już w grudniu 2008 (nawet działka nie była jeszcze nasza).
Przejrzałam tysiące projektów (oczywiście sama, gdyż mąż stwierdził, że jemu spodoba się wszystko co wybiorę-a moim zdaniem poszedł na łatwiznę) i było nawet kilka, które mi się podobały, ale zawsze czegoś mi brakowało. Pomyslałam wówczes o projekcie indywidualnym, ale ceny które zobaczyłam w internecie mnie przeraziły.
Zaczęłam więc rozpytywać trochę u nas-mała wieś więc miałam nadzieję że będzie taniej. I znalazłam. Pani architekt zgodziła się zrobić projekt wraz z przyłączami za jedyne 3500 zł.
Taki jak chciałam:
Na parterze:
1.Kuchnia z salonem
2.Spiżarnia
3. WC
4. Gabinet
5. Kotłownia
Na piętrze:
1. Sypialnia z garderobą
2. Pokój syna
3. Pokój
4. Łazienka i wielki strych
Powierzchnia uzytkowa 113 metrów kwadratowych+garaż+pomieszczenia gospodarcze+strych.
Szukaliśmy tanich rozwiązań więc bryła prostokąta i dwuspadowy dach, bez lukarn itp.
Dla nas idealny.
Nazywam się Kasia i chciałabym w tym miejscu opisywać postępy planowanej budowy.
Przy okazji mam nadzieję otrzymać kilka cennych wskazówek od tych, którzy już się wybudowali lub są w trakcie.
Pomysł pojawił się w listopadzie 2008 roku. Stwierdziliśmy z mężem (Pawłem), że ceny mieszkań są tak horendalne, iż taniej będzie się wybudować.
(Obecnie mieszkamy z moim tatą i rodzeństwem w czteropokojwym mieszkaniu w bloku)
Wujek zaoferował, że odda nam kawałek swojej działki rolnej i możemy działać.
Jednak jak to w naszym kraju bywa od słów do czynów długa droga przez biurokrację.
Działkę należało podzielić i przepisać na nas, a że było to trochę skomplikowane to trwało do kwietnia 2009 roku.
14 kwietnia otrzymaliśmy AKT NOTARIALNY naszej 30 arowej "działeczki".
Wówczas zaczęła się bieganina po urzędach, która trwała do 6 października tego roku-wtedy udało mi się zgromadzić wszelkie dokumenty i złożyć wniosek o pozwolenie na budowę(na które jeszcze czekamy).