Wymarzony wychodzi z ziemi
tak sytuacja wyglądała wczoraj
a tak dzisiaj
tak sytuacja wyglądała wczoraj
a tak dzisiaj
Dziś były wylewane ławy fundamentowe, jednak okazało się, że zabrakło betonu-ponieważ geodeci źle wytyczyli budynek. Zamiast szerokości 8,54 m zrobili 9,25m w związku z czym panowie musieli poszerzać fundament do wewnątrz i wyszło więcej betonu. Geodeci tłumaczyli, że mieli ksero dokumentacji w związku z czym źle widzieli-dziwne bo dostali orginalny projekt. Tylko, że mnie ta pomyłka trochę będzie kosztować, ale może chociaż budynek będzie miał solidny fundament.
A tak to wygląda:
Zabrakło 3 kubiki betonu-dojedzie jutro:
A tak to wyglądało wcześniej-podsypka żwirowa
i chudziak
Pewnie takich nieprzewidzianych sytuacji będzie więcej, ale człowiek za każdym razem się strasznie denerwuje.
Jutro panowie zaczynają narożniki z bloczków. Mam nadzieję, że będzie już bez niespodzianek.
Dziś geodeci wytyczyli budynek
Potem mój mąż wkopał tablice
i budowę można uznać za oficjalnie rozpoczętą.
Panowie rozpoczną kopanie w czwartek, choć pierwszy szpadel został wbity już dziś w celu sprawdzenia "co jest w środku".
Dziś przyjechał równiez pierwszy materiał na budowę-stal
Podpisaliśmy umowę z bankiem. Transza już prawdopodobnie jutro będzie na koncie. Czekamy jeszcze do wtorku na wycenę robocizny wraz z materiałem od wykonawcy i ... czas zaczynać.
Nareszcie, tyle na to czekałam:)
Udało mi się wszystko wyprostować i już w poniedziałek podpisujemy umowę z Bankiem. Nareszcie.
Dostałam również wycenę od dwóch wykonawców: pierwszy 35 tys, drugi 40 tys, oczywiście stan surowy z dachem. Czekam teraz na wycene trzeciego, który ma mi wycenić koszt robocizny wraz z materiałem.
Jak myślicie, czy mi się to opłaca, aby wykonawca kupował materiały i wystawił mi na nie 7% faktury?